Regionalne zwyczaje weselne
Brak komentarzy
Brak komentarzy
Mówią, że co kraj to obyczaj, ale w przypadku tradycji weselnych to powiedzenie zyskuje zupełnie nowego oblicza! Również Polska nie jest tu wyjątkiem – w naszym kraju każdy region ma swoje własne zwyczaje weselne, bez których nie może się obejść żaden ślub. Poznajcie najciekawsze przesądy weselne: może zainspirują Was do wplecenia regionalnych zwyczajów do własnej ceremonii?
Jak Polska długa i szeroka, cały nasz kraj pełen jest regionalnych obyczajów weselnych. Znaczna większość z nich wywodzi się z wiejskich tradycji lub nawet czasów pogańskich: specjalne rytuały lub przedślubne „zadania” miały na celu sprawdzenie, czy Młodzi są gotowi do małżeństwa i czy ich miłość jest silna. Choć wiele z nich już dawno uległo zapomnieniu, niektóre wciąż są stosowane w określonych częściach Polski i… wróżą Nowożeńcom pięknego, pełnego radości i słodyczy życia!
Niezależnie od regionu, w naszym kraju istnieje kilka „wspólnych” obyczajów weselnych. Są to m.in. rozbijanie kieliszków na znak pomyślności małżeństwa – w niektórych częściach Polski są to kieliszki po wódce, w innych zaś szampana. Jak mówi przesąd, im więcej rozbitego szkła, tym więcej szczęścia będą mieli Nowożeńcy na wspólnej drodze życia; obowiązkiem Pana Młodego jest uprzątnięcie resztek i zaproszenie gości do wspólnej zabawy! Popularnym zwyczajem jest także powitanie Nowożeńców chlebem i solą przez rodziców.
Śląsk słynie z wielu różnych obyczajów weselnych: jednym z najbardziej znanych jest ślubny kołacz (lub kołocz), czyli sernik, makowiec lub jabłecznik na cieście drożdżowym, który Narzeczeni wręczają rodzinie i przyjaciołom, którzy nie będą mogli pojawić się na weselu. Do ozdobnie zapakowanego ciasta dołączona bywa bilecik z wierszykiem dotyczącym ślubu. Inne, mniej eleganckie zwyczaje weselne pochodzą ze Śląska, przykładem jednego z nich jest tzw. „czaskanie”, czyli wielkie tłuczenie porcelanowych naczyń w domu Panny Młodej: dzień przed ślubem przychodzą do niej znajomi, przyjaciele oraz sąsiedzi, a następnie tuż przed wejściem do domu tłuką zastawę. Wszystko to w imię szczęścia Młodej Pary – im więcej do zbierania, tym więcej radości będą mieli Nowożeńcy! Na Kaszubach zaś podobny obyczaj nazywa się polterabendem, z tą różnicą, że tłuczone są butelki, a nie porcelana.
Przenieśmy się na tereny Małopolski, gdzie niezwykle popularnym obyczajem ślubnym jest tzw. brama. W przeddzień wesele bramy lub drzwi wejściowe domów Narzeczonych ozdabia się gałązkami świerku, bibułą i innymi dekoracjami; dziś częściej spotykane są kotyliony i balony. Często sąsiedzi lub najbliższa rodzina sami tworzą „bramę” (np. zastawiają drogę autami) i zanim Narzeczeni wyruszą do kościoła, muszą się wykupić: punktem licytacji mogą być albo słodycze, albo alkohol. Element „wykupywania” pojawia się także w okolicach Łodzi, gdzie Młodzi muszą odzyskać zabrane podczas weselnej zabawy części garderoby. Tzw. „fanty” można odzyskać, wykonując rozmaite zadania lub wymienić na wódkę. Gdy już wszystkie ubrania zostaną odzyskane, podczas śpiewania utworu z dedykacją dla Pana Młodego, weselnicy podrzucają go do góry.
Tak jak i inne ślubne niezbędniki, również i torty podlegają określonym trendom. Niegdyś weselne słodkości kojarzyliśmy z ciężkimi kremami i masami oraz wymyślnymi dekoracjami; dziś jednak ta moda odchodzi do lamusa. Ich miejsce zajmują te prostsze, delikatniejsze w smaku i formie – jakie torty weselne są najsmaczniejsze w sezonie 2016? Poznaj (i skosztuj!) najnowszych trendów!
Czy miesiąc miodowy można spędzić w Polsce? Okazuje się, że tak – cudze chwalicie, swojego nie znacie, a nasz kraj jest naprawdę przepiękny! Podróż poślubna wcale nie musi wiązać się z zamorską wyprawą do ciepłych krajów: równie udany wyjazd we dwoje można zorganizować także w polskich górach, nad morzem lub… na wielkiej, objazdowej wycieczce. Jak […]
Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *